Pomeczowe wypowiedzi...

[Chiesa]

DS Daniele Pradè dla 'Dazn': "Środowe wydarzenie było tak wspaniałe, że w głównej mierze musimy przeprosić naszych fanów, ponieważ jeszcze tego nie zrobiliśmy. Podążali za nami aż do Aten, wspierając nas aż do końca. W imieniu klubu chcemy przeprosić wszystkich. Nie zachowaliśmy przytomności w takiej sytuacji. Ściskam kibiców jeden po drugim i przepraszam, że nie sprezentowaliśmy im trofeum".

Luca Ranieri dla 'Sky Sport': "Wszystkim jest nam przykro z powodu tego, co wydarzyło się w Atenach, baliśmy się porażki z Olympiakosem po dwóch finałach w zeszłym roku a zamiast tego stało się to ponownie. To niesamowite. Jesteśmy w szoku, szczególnie przykro nam z powodu kibiców, klubu i trenera, któremu chcieliśmy oddać puchar. Tracimy Italiano, świetnego trenera. Jesteśmy zasmuceni, przegrana w trzech finałach jest dla nas trudna, ale musimy spróbować ponownie w nowym sezonie. W meczu z Atalantą nie było nic do wygrania, ale musieliśmy pokazać, że potrafimy zareagować. To nasz punkt odbicia. Konfrontacje z fanami? "Zawsze były, zarówno w dobrych, jak i złych chwilach. Zawsze są blisko nas".

Cristiano Biraghi dla 'Dazn': "Konfrontacja z fanami? Słusznie zachowujemy to dla siebie, to nasza sprawa. Za każdym razem, gdy zakładamy tę wspaniałą koszulkę, musimy ją szanować. Nosimy ją i musimy to uhonorować, ponieważ wszyscy mieszkańcy Florencji chcieliby tego. Przyszłość? Z pewnością przyszłość Fiorentiny zasługuje na to, aby być na wielkich scenach. Mamy klub, który nas wspiera we wszystkim i to oni nam dają wszystko. Trener? Jeszcze nic nam nie powiedział, nie wiem, czy teraz z nami w szatni nie rozmawia. Chcieliśmy po prostu skoncentrować się na tym meczu, teraz zobaczymy".