Pomeczowe wypowiedzi...

[Chiesa]

Albert Gudmundsson: "W zeszłym tygodniu znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, jesteśmy bardzo szczęśliwi, że ją rozwiązaliśmy. Nie jestem jeszcze w szczytowej formie, ale jestem blisko. Przegapiłem sporą część sezonu, ale wciąż jest kilka meczów, mam nadzieję, że dam z siebie wszystko. Gdzie jest Celje? Nie wiem, Albania? W każdym razie nie mogę się doczekać, żeby tam pojechać i zagrać z Fiorentiną".

Nicolò Fagioli: "To było naiwne zagranie z mojej strony (faul, który doprowadził do rzutu karnego na 3-1), sprawiłem cierpienie w ostatnich minutach. Mogłem tego uniknąć. W pierwszym meczu zaczęliśmy źle, odrobiliśmy straty i straciliśmy trzeciego gola. Wróciliśmy, jesteśmy szczęśliwi, ale musimy myśleć o Juve. Cieszę się, że tu jestem, daję z siebie wszystko i znalazłem wspaniałych kolegów z drużyny. Dziękuję trenerowi, który dał mi przestrzeń, muszę odwdzięczyć się za zaufanie. Niedziela będzie ekscytująca, mam wspaniałych przyjaciół po 11 latach tam spędzonych, ludzi, którym życzę  wszystkiego co najlepsze".

Rolando Mandragora: "Potrzebowaliśmy takiego podejścia, zasłużyliśmy na nie i jestem zadowolony. Kibice nigdy nie zawiedli w okazywaniu nam wsparcia, odkąd jestem we Florencji, trzymamy ich blisko siebie i cieszymy się z ich obecności. Naprawdę podoba mi się trójka pomocników, wychodzimy z tyłu z podaniami Cataldi'ego i Fagioli'ego, mogę wejść i podać rękę moim kolegom z drużyny w tej formacji udaje nam się być agresywnymi. Kolejny finał? Często rozmawiamy o tym z Dodò i Ranierim, chcemy tam wrócić. To trudne mecze, widzieliśmy to również w tym roku. Mam nadzieję, że strzelę jeszcze brzydkie gole, są równie ważne".

Pietro Comuzzo: "Idziemy naprzód, potrzebowaliśmy tego. Weszliśmy z odpowiednią mentalnością, przywieźliśmy to do domu, nawet z cierpieniem. To nie był łatwy początek 2025 roku, ale pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną. Teraz czeka na nas Juve, wiemy, że musimy dać z siebie wszystko, ponieważ miasto bardzo o nas dba. Staram się dawać z siebie wszystko, aby pomóc moim kolegom z drużyny i pokazać się na boisku. Wiedzieliśmy, co nie działa i co jest potrzebne, weszliśmy z siłą i zrobiliśmy to".