Pomeczowe wypowiedzi

[Chiesa]

Danilo Cataldi: "Presja na drużynę? Wiedzieliśmy, że mecz jest ważny, również dlatego aby dogonić drużyny przed nami. Jeśli już, to musimy wywrzeć presję na innych. Coś musi zaskoczyć. Brakowało nam wszystkiego po trochu. W drugiej połowie wypadliśmy gorzej niż w pierwszej. Gol to niefortunny epizod, przez który tak naprawdę przegrywasz mecz. Gdybyśmy znali rozwiązanie tego wszystkiego, już byśmy je przyjęli. Są okresy: przed świętami Bożego Narodzenia wszystko wydawało się idealne. Czasami mieliśmy nawet dobre chwile. Teraz, powtarzam, brakuje nam wszystkiego, zarówno fazy posiadania, jak i fazy braku posiadania. Naturalnie, przy negatywnych wynikach nawet najmniejsze błędy są bardziej widoczne. Dyktaty Palladino się nie zmieniły. Teraz gra nie jest na tyle dobra, abyśmy mogli uzyskać jakiś wynik. Kean? Nie jesteśmy zbyt szczęśliwą drużyną, to wszystko. Moise jest świadomy i w porządku, wiemy o tym. Nie sądzę, aby ten epizod wpłynął na mecz. Epizod odebrał nam pewien punkt odniesienia, ale nie jest to alibi dla tego typu występów. Nikt nie chce grać w anonimowych mistrzostwach i zająć ósme lub dziewiąte miejsce. To są momenty, w których decydują się sezony. Myślę, że jesteśmy silną drużyną i możemy osiągnąć o wiele więcej. Musimy wprowadzić coś więcej w kwestii motywacji".

Raffaele Palladino: "Jak wyjść z tej negatywnej sytuacji? Teraz musimy siedzieć cicho, pracować i zapieprzać na treningach. Jak zawsze mówiłem, jestem pierwszym odpowiedzialnym. W tej chwili brakuje nam trochę spokoju, ale musimy po prostu siedzieć cicho. Przepraszamy prezydenta i przepraszamy naszych fanów. Zaufanie od klubu? Tak, czuję to. Nie muszę o tym myśleć, ale tylko o pracy, aby wrócić do wygrywania. Jak czuje się drużyna? Nie chcę szukać wymówek, ale dziś mieliśmy wielu nieobecnych i wiecie o tym. To ważni zawodnicy. A nowi zawodnicy muszą być włączeni do systemu. Kean? Byłem bardzo zmartwiony, widziałem duże rozcięcie. Potem na boisku źle się poczuł i mam nadzieję, że to nic poważnego. O grze drużyny? Gramy z drużynami, które bronią nisko. Dzisiaj Verona to zrobiła, ale nie byliśmy w stanie ich skrzywdzić. Zabrakło nam trochę nieprzewidywalności. Musimy być bardziej przedsiębiorczy i szukać przewagi liczebnej. Co zrobiłem źle? Kiedy przegrywam, zadaję sobie wiele pytań. Na pewno nie jest łatwo znaleźć tylko jeden aspekt na koniec spotkania. Zawsze zadaję sobie pytania i próbuję znaleźć rozwiązanie. O presji wywieranej przez klub? Stworzył dobry rynek transferowy, jest ambitny. Wyczuwam pewne napięcie w zespole, ale moim zadaniem jest odciążyć chłopaków. Musimy zachować więcej spokoju. O meczu? W pierwszej połowie graliśmy dobrze i walczyliśmy. W drugiej połowie straciliśmy trochę dystansu, musimy zrozumieć momenty meczu. Nie sądzę, żeby przyczyną porażki były problemy fizyczne".